Saturday, February 7, 2015

Gym Gear

         Ci z was, ktorzy obserwuja mojego aska wiedza, ze od kilku miesiecy zaczelam chodzic na silownie. 
W koncu znalazlam swoj plan treningowy i motywacje. Od tego czasu staram sie regularnie odwiedzac silownie i choc same cwiczenia daja mi wiele satysfkacji i radosci, to jestem tylko kobieta i jak wiadomo im czesciej chodze na silownie, tym wiecej ubran i roznych gazetow potrzebuje :) 
Ze swojego doswiadczenia wiem, ze nowe legginsy czy top skutecznie motywuje do kolejnej wizyty na silowni :) A ze w Stanach mozna legginsy czy topy znalezc po stosunkowo niskich cenach to zgormadzilam juz mala kolekcje, ktora chce sie dzisiaj z wami podzielic :) (Nie sa to to wszystkie moje rzeczy na silownie, ale zdecydowana wiekoszosc )

  Moja (jeszcze :D) skormna kolekcja topow. Trzymaja wszystko na miejscu podczas cwiczen, a moimi faworytami pod wzgledem wygody, sa zdecywoanie dwa srodkowe, firmy Ideology, ktore mozecie znalezc w Macy's za okolo $20 

 Butyyyyy :) Tutaj kolekcja tez poooooowoli sie powieksza. Te rozowe to moj nowy nabytek, niebieskie juz w zyciu troche przeszly :) Obie pary to Nike Free Run, niebieskie 3.0, rozowe 5.0


 Powycinane bluzki i  krotkie topy to chyba moj ulubiony kroj jesli chodzi o silownie. Z topem ubranym pod blzuke tego typu wyglada to fajnie, a do tego jest wygodne i praktyczne. Mam ich monstwo, na zdjeciu tylko kawalek kolekcji :)

Kolejna czesc kolekcji bluzek, tutaj glownie krotki rekaw :) Klasyk z Nike Just Do It w kolorze bialym i czarnym, jakas zwykla bluzka z Ross'a z napisem Leave Me Alone (haha zdaza sie, ze ludzie zaczepiaja mnie na silowni, co czasem bywa irytujace) i zwykle bawelniane koszulki z krotkim rekawem, czarna i biala. Tank Top z napisem Killin' it :)

Bluzy. Do tego zazwyczaj przywiazuje najmniejsza wage, jako ze po pierwszych 5 minutach zazwyczaj sciagam bluze, o ile w ogole ja mam. Mam ich mnostwo, na zdjeciu tylko kilka :) No i tez nie sa to bluzy typowo na silownie, czesto tez nosze je w pracy, bo chyba kazda dziewczyna, ktora opiekuje sie dziecmi wie, ze nie ma nic lepszego niz legginsy i bluza do opieki nad dziecmi :)

Legginsyyyyyy :) Tak naprawde nie mam ich jakos strasznie duzo, kilka par we wzory i moje ulubione zwykle szare legginsy, ktorych mam kilka par :) Zwykle czarne tez lubie, ale niestety te lubia przeswitywac przy np. przysiadach. Wszystkie sa do kostki, nienawidze tych takich "rybaczek" do lydek :D

Spodnie dresowe. Choc zazwyczaj nosze legginsy na silownie, zdaza sie dzien, kiedy pojde w spodniach dresowych, ktora kazda aupair, czy niania ma mnostwo,trust me :D

Na koniec kilka rzeczy, ktore przydaja mi sie na silowni. Czasem jak mam ochote sie totalnie "zone out" wylaczyc z otoczenia to zakladam zwykla czarna czapke z daszkiem. Ta "rurka" to taka mala poduszka, ktora nakladam na drazek do podnoszenia na ciezarach, bo bez tego strasznie mi sie wbija on na ostatni krag szyjny, wiec bez tego ani rusz :) Rekawiczki wiadomo, jak ktos z was podnosi ciezary wieksze niz 3 kg to wie, ze na rekach robia sie strupki od trzymania ciezarow, drazkow, a rekawiczki fajnie przed tym chronia. No i bidony, jeden na wode, drugi na porteinowe szejki :)

To tyle, mam nadzieje, ze podobala wam sie notka :)
Jak zwykle, jak macie jakies pytania zapraszam na aska :)
Zapraszam was takze na mojego instagrama


Saturday, November 29, 2014

Naprawdę płacisz 20K za szkołe? Czyli mity i fakty na temat studiowania w Stanach Zjedonczonych.

Witaaam wszystkich po dlugiej przerwie :) 
Blog zostal zawieszony jakis czas temu, z powodu braku pomyslow na notki i ogolnym znuzeniem. Ostatnio jednak postanowilam go odnowic, bo dostaje mnostwo pytan na temat zycia w Stanach Zjednoczonych, a przede wszystkim sudiowania tutaj jako Full Time Student po programie Au-Pair. Mam nadzieje, ze notki beda ciekawe i pomocne dla wielu z was.

UWAGAAAA
 Notka bedzie okropnie dluga, bez zdjec, sam tekst pisany wiec tylko dla wytrwalych :)

Na pierwszy ogien ida mity i fakty na temat studiowania tutaj, w Stanach, a raczej w Kalifornii. Musicie pamietac, ze USA to tak wielki kraj, ze praktycznie kazdy stan rozni sie miedzy soba. 

Kilka dni temu na portalu ask.fm poprosilam was o napisanie mi pytan i ogolnie faktow, ktore wiecie na temat studiow w Stanach. Bardzo dziekuje za tak liczny odzew i postaram sie odpwiedziec najlepiej jak potafie na wszystkie pytania. Chce zaczac od tego, ze bede sie tutaj odnosic do studiowania na tzn. Community College, ktory znacznie sie rozni od Univeristy i jestem pewna, ze niektore kwestie sie roznia. Na razie jednak, moge sie wypowiedziec tylko o Community College, jak za rok (miejmy nadzieje) przeniose sie na Uniwersytet, wtedy moze pomysle nad taka notka, ale o uniwesytecie. Dla wyjasnienia, po krotce - Community College to 2 letnia instytucja, gdzie mniej wiecej po 2 latach dostajesz tytul A.A (Associate Degree) (nie wiem jak to porownac do czegokolwiek w Polsce, bo my takiego czegos zwyczajnie nie posiadamy, jest to wiecej niz srednie wyksztalcenie, ale mniej niz licencjat) i/lub mozesz sie przenies na Uniwersytet by dokonczyc 2 ostatnie lata i dostac Bachelor Degree czyli cos na ksztalt polskiego licencjata. Uprzedzajac pytania, od razu powiem, ze taki Bachelor zaczety w CC, a skonczony na Uniwerku w niczym sie nie rozni od tego zrobionego w calosci na Uniwesyetcie. Wiec jakie sa roznice? Przede wszystkim cena, CC jest o wiele tanszy niz 4 letnia insytuacja. Po drugie, latwiej sie dostac, nie trzeba zdawac amerykanskiej matury do tego by przyjeli cie do CC, wystarczy ukonczone liceum. 


Przechodzac do waszych pytan:


# Na studiach w Stanach trzeba miec sponsora?
Prawda. Przy aplikacji do szkoly i o wize studencka, musicie udowodnic, ze bedziecie w stanie oplacic czesne, ksiazki, mieszkanie i ogolnie zycie w Stanach. Aczkolwiek moze to byc ktokolwiek kto ma na koncie okolo 20-25 tysiecy amerykanskich dolarow. Moga to byc twoi rodzice, twoi znajomi polscy, amerykanscy doslownie ktokolwiek, kto moze poswiadczyc wyciagiem z konta, z odpowiednia iloscia pieniedzy. 


# Studia w Stanach kosztuja ponad 15 tys dolarow na rok akademicki
Niestety prawda, a nawet i wiecej. Co prawda jest to kwestia indywidualna kazdej uczelni, ale mniej niz 15 tysiecy rocznie nie ma co oczekiwac. (mowie tutaj o Community College, nie o szkolach jezykowych, ktore tez czasem przyznaja wizy F1 czyli studenckie i sa tansze) Na moim przykladzie, roczny koszt z ksiazkami, czesnym, wszystkimi oplatami, ubezpieczeniem i tak dalej to okolo 20 tysiecy dolarow.


# Trudno sie jest sie dostac na studia w Stanach
Mit. Jezeli chodzi o Community College dostac sie jest bardzo latwo, szczegolnie jako student miedzynarodowy, ktory placi im mnostwo pieniedzy, szkoly przyjmuja cie z otwartymi ramionami. Wszystko co musisz zrobic to zdac certyfikat z angielskiego i ukonczyc polskie liceum. Sytuacja wyglada inaczej jezeli chodzi o instytucje 4 - letnie bo tam juz musisz pisac cala aplikacje i miec zdana amerykanska mature.


# Nie mozna pracowac bedac studiujac w US
Prawda. Bedac na wizie/stausie F1 nie mozesz legalnie podjac pracy na terenie Stanow Zjednoczynch. Wiza ta jest przyznwana do nauki i dlatego tez rzad oczekuje od ciebie potwierdzenia, ze masz sponsora, ktory jest w Stanie sfinansowac twoj pobyt w Stanach Zjednoczonych w ramach studiowania tutaj bez koniecznosci podejmowania przez Ciebie pracy. (Jedynym wyjatkiem jest praca na kampusie twojej uczelni)


# Imprezy studenckie?
Community College ma to do siebie, ze nie ma akademikow, wiec takie imprezy w akademikach u mnie w szkole miejsca nie maja, ale w kazdy weekend sa organizowane domowki przez studnetow, w prywatnych domach i mieszkaniach. Co do imprez na kampusach to tak, na Uniwerkach sie one odbywaja, mieszkam blisko kampusu Stanford i tam non stop sa jakies imprezy studenckie w dormach :)


# Polska matura jest niezbedna na studia w Usa
Mit. Ja osobiscie aplikujac na studia nie musialam pokazywac polskiej matury, mysle, ze nawet w mojej szkole nikt nic nie wie na jej temat. Jak juz wyzej wspominalam interesowalo ich moje swiadectwo ukonczenia liceum i certyfikat potwierdzajacy znajomosc jezyka angielskiego. Wydaje mi sie (choc moge sie mylic) ze na takiej zasadzie dziala wiekszosc college tutaj w Stanach, oni wola twoje swiadectwo bo jakby mieli interesowac sie egamiznami typu matura kazdego miedyznarodwego studenta to pewnie by zgupieli, bo pochodza oni z przeroznych krajow :) 

# Znajomosc angielskiego na wysokim poziomie jest niezbedna by zaczac studia w Stanach
Tak i nie. Zaczne moze od tak - wiadomo trzeba zdac certyfikat na jakims tam poziomie (poziom zalezy od szkoly zazwyczaj indywidualnie) wiec angielski trzeba znac, no i im lepsza twoja znajomos tym latwiej ci bedzie w szkole, no i oszczedzisz troche pieniedzy :) jak? juz tlumacze, tutaj przechodze do NIE. Znam wielu wielu azjatow ktorych angielski pozostawia wiele do zyczenia, a studiuja w Stanach, moja szkola oferuje zajecia ESL na roznych poziomach, w momencie kiedy zostales juz przyjety, piszesz tzw. placement test i wtedy oni stwierdzaja na jakim poziomie jestes i w jakiej klasie zaczynasz. Logicznie, jesli twoj angielski jest slaby to umieszczaja cie w najnizszej klasie i wtedy musisz przejsc przez wszystkie szczeble angielskiego, co kosztuje cie duzo czasu i pieniedzy. Wiem, ze to moze dla was jest zakrecone, dlatego podam wam przyklad. Zeby dostac A.A musicie dojsc do klasy, ktora nazywa sie English 1A (nie jest to juz klasa typu ESL ale normalny angielski rowniez dla Amerykanow) Jako student miedzynarodowy musisz jednak zaczac w ESL (jezeli twoj angielski jest super to od razu przypisuja cie do najwyzego poziomu na ESL i wtedy bierzesz tylko jedna ESL i jezeli zdasz ja to przechodzisz do angielskiego dla amerykanow, jak w grze hahaha :D) ale dla przykladu powiedzmy, ze angielski jest sredni i ladujesz w klasie o nazwie BASIC COMPOSITION SKILLS wtedy przez jeden semest/kwartal musisz chodzic na ten angielski. Zdajesz? Ok, nastapna klasa to COMPOSITION & READING  jesli ja zaliczacie, wtedy w nastepnym semestrze/kwartale mozecie wziac ADVANCED COMPOSITION & READING, no i wtedy jesli ta klase zaliczycie, mozecie juz przejsc do English 1A, czyli angielski dla amerykanow :) Wiec zwyczajnie im lepszy angielski tym wyjzej zostaniecie sklasyfikowany i szybciej "dojdziecie" do tego angielskiego, ktory potrzebujecie by dostac dyplom.

# Prace domowe i na czym one polegaja
Szczerze mowiac ja nigdy w zyciu nie mialam tyle zadania domowego co tutaj, nie wiem czy to zalezy od collegu czy nie, ale w moim zadanie domowe to codziennosc, po kazdych zajeciach mamy cos do zrobienia w domu i jesli tego nie zrobimy to zwyczajnie koncowa ocena leci w dol, bo twoja koncowa ocena nie jest to tylko egzamin koncowy, ale na nia sklada sie wszystko. Egzaminy, quizy, testy, obecnosc na zajeciach, udzial w zajeciach, projekty i zadania domowe. Po prostu srednia wazone. Na czym one polegaja? To zalezy od przedmiotu. Np. w kwartale wiosennym tego roku bralam zajecia, ktore nazywly sie Sociology of Crime i zadania domowe i ilosc nauki na ten kurs bylo po prostu straszne! Co tydzien mielismy do oddania "respond paper" ktory polegal na tym, ze trzeba bylo przeczytac 3 arykuly (20-40 stron), zazwyczaj badania naukowe na temat zbrodni i napisac na ich temat essej na ich temat, minimalnie 5 stron czcionka 12!! do tego byly quizy na lekcji i dodatkowe projekty w miedzy czasie, wiec naprawde tamten okres koajrzy mi sie tylko z red-bullami i brakiem snu. Ogolnie az tak zle nie jest, np. na matematyke mamy zazwyczaj zadania online w takich aplikacjach i po kazdym zagadnieniu trzeba zrobic z 20-30 przykladow, albo na angielski oprocz pisania eseji (esejow?:D) na kazde zajecia czytamy jakies artykuly i w formie pisemnej musimy oddac na kartce odpowiedzi na jego temat. Pamietam jak bralam zajecia z fotografii to co tydzien musialam zrobic 5 zdjec na przerozne tematy. Moze nie jest to nic trudnego, ale na pewno bardzo czasochlonne. Z jednej strony uwazam, ze to bezsensu bo to nie jest high school, a czasem tak sie czuje, ale z drugiej strony takie zmuszanie do robienia czegos w czasie trwania kwartalu sprawia ze chcac nie chcac sie uczysz, bo jednak po zrobieniu zadania zawsze cos zapamietasz, wiec pozniej jak przychodza egzaminy koncowe nie ma az takiej tragedii, ze trzeba ogarnac material z calych 12 tygodni.

# Przedział wiekowy studentów 
Z racji tego, ze jest to CC to przedzial jest ogromny, od ludzi mlodziutkich 17/18 lat po ludzi w wieku 50-60, ktorzy przychodza tylko na jedne zajecia, albo np. maja swoj licencjat z ksiegowosci ale chca zrobic certyfikat do liczenia podatku i wtedy wlasnie wybieraja sie na CC by zrobic kilka kursow i taki cerytifkat dostac, wiec naprawde szczegolnie na tych zjeciach z bizensu etc mozna spotkac starszych ludzi. Wiadomo matematyka czy angielski to glownie ludzie mlodzi

# Jak to jest z tym wf'em na studiach
Wykorzystam to pytanie jako mozliwosc przyblizenia troche jak wyglada caly sytem tutaj. A wiec, nie ma tak jak w Polsce, ze jest rok akademicki i ty go musisz zaliczyc, tutaj po prostu wybierajac kierunek dostajesz zakres kursow/klas ktore musisz zaliczyc by zdobyc ten dyplom. (Mam nadzieje, ze rozumiecie o co chodzi, jesli nie, dajcie znac wtedy zrobie osobna notke na ten temat) Wiec ta lista generalnie dzieli sie na przedmioty/klasy ktore musisz wziac na twoj kierunek + GE czyli General Education, ktore musi zaliczyc kazdy student i wlasnie dlatego czesto musze brac klasy typu muzyka, czy geofrafia nawet jesli nie ma to nic wspolnego z moim kierunkiem, po prostu w Stanach na studiach nadal musisz brac przedmioty ogolne i tak, wracajac do pytania, przez 2/3 lata w CC musisz ukonczyc 2 kredyty z zakresu wychowania fizycznego, ale moga to byc przerozne rzeczy. Mozesz zapisac sie na joge i to sie liczy, na rowerki, na siatkowke, na plywanie na cokolwiek chcesz. Wiem, ze sa tez zajecia ktore wliczaja sie do WF, ale nie maja nic wspolnego z ruchem, a bardziej nauka o zdrowym odzywianiu etc naprawde opcji jest wiele i nie wyglada to jak typowy polski WF.

# Usprawiedliwianie nieobecności i konsekwencje z niechodzenia na zajęcia
To kwestia indywidualna kazdego nauczyciela, zazwyczaj na pierwszych zajeciach dostajecie kartke z "regulami"  gry, wiekoszosc naucyzcieli jest jednak bardzo skrupulatna jezeli o to chodzi na mojej uczelni, obecnosc jest sprawdzana na kazdych zajeciach, spoznienia nie sa mile widziane, no i np. jak nauczyciel "pozwala" na opuszczenie zajec 2 razy w ciagu kwartalu to zdazaja sie tacy, ze jak przekroczysz ten limit to wywalaja cie z zajec i wtedy ich nie zaliczasz. Wiec srednio, zazwyczaj trzeba chodzic, a jezeli naprawde nie mozesz to wystarczy napisac email z powodem etc i zazwyczaj jest okej, ale tak jak wspominalam na poczatku liczy sie do to oceny koncowej.

# DressCode w szkole
Nie, nie mamy zadnego DressCode, mozesz przyjsc jak ci sie tylko podoba :) Wiele ludzi jest w dresach, pizamy tez mozna spotkac, ale ladnie ubrane dziewczyny tez sie da zauwazyc, wiec od wyboru do koloru :) Jak masz gorszy dzien i nie chcesz sie malowac i masz ochote na UGG'y i dresy to na pewno nie bedziesz jedyna, tak samo jak masz okazje sie ladnie pomalowac i ubrac :)

# Jakie sa przedmioty na danym kierunku
Wiec oprocz General Education, ktore musi ukonczyc kazdy student, jak wiadomo lista zajec ktore musisz ukonczyc roznia sie w zaleznosci od twojego "major"  Pokaze wam liste zajec do kierunku "Child Development" jako ze kiedys bylam au-pair (ale od razu zaznaczam, nie jest to moj kierunek ;D) Pokaze wam to na zasadzie 4 krokow.
KROK 1 -> Lista kursow, ktore MUSICIE ukonczyc by dostac A.A z tego kierunku
CHLD 1 Child Growth & Development: Prenatal to Early Childhood (4 units)
CHLD 2 Child Growth & Development II: Middle Childhood Through Adolescence (4 units)

CHLD 51A Affirming Diversity in Education (4 units)
CHLD 56 Observation & Assessment (4 units)
CHLD 56N Principles & Practices of Teaching Young Children (4 units)
CHLD 86A Mentoring the Early Care & Education Professional (4 units)
CHLD 86B Practicum Student Teaching in an Early Childhood Program (5 units)
CHLD 88 Child, Family & Community (4 units)
CHLD 88B Positive Behavior Management (2 units)
CHLD 89 Curriculum for Early Care & Education Programs (4 units)
CHLD 95 Health, Safety & Nutrition in Children's Programs (4 units)
KROK 2 -> Z listy tych 3 kursow, wybieracie jeden, ktory najabradziej wam sie podoba
CHLD 59 Working with School-Age Children (4 units)
CHLD 79 Caring for Infants & Toddlers in Groups (3 units)

CHLD 63N Artistic & Creative Development (3 units)
KROK 3 -> Z tej dlugiej listy musicie zaliczyc tylko 3 unity (wiec albo bierzecie kilka po 1, albo jeden 3 albo jeden 4)
CHLD 50A Infant/Toddler Development (3 units)
CHLD 53NC Supporting Children with Special Needs in Children's Programs (3 units)

CHLD 53NP Development of Children With Special Needs (3 units)
CHLD 54A Developing a Healthy Organizational Climate in Education (1 unit)
CHLD 54B The Right Fit: Recruiting, Selecting & Orienting Staff (1 unit)
CHLD 54C Leadership in Action: How Effective Directors Get Things Done (1 unit)
CHLD 54D From the Inside Out: The Power of Reflection & Self-Awareness (1 unit)
CHLD 59 Working with School-Age Children (4 units)
CHLD 63N Artistic & Creative Development (3 units)
CHLD 71 Planning Creative Art Activities for Children (1 unit)
CHLD 72 Language, Literacy & the Developing Child (3 units)
CHLD 73 Music & Movement in the Early Years (3 units)
CHLD 74 Science & Nature (1 unit)
CHLD 79 Caring for Infants & Toddlers in Groups (3 units)
CHLD 82 Planning Creative Dramatics (1 unit)
CHLD 90B Administration & Supervision of Children's Programs Part I (4 units)
CHLD 90C Administration & Supervision of Children's Programs Part II (4 units)  
CHLD 91 Administration & Supervision: Adult Supervision & Leadership (4 units)
ANTH 2A Cultural Anthropology (4 units)
ENGL 8 Children’s Literature (4 units)
PSYC 14 Child & Adolescent Development (4 units)
SOC 40 Aspects of Marriage & Family (4 units)
SOC 57 Child Advocacy (4 units)
WMN 5 Introduction to Women's Studies (4 units) 

KROK 4 ->  + oczywiscie jak juz wspominalam milion razy General Education gdzie tez macie wybor naprawde duzy i po prostu muscie ukonczyc jakas tam ilosc godzin :)
Wiec jak widzicie wybor macie spory i studia w Stanach to kwestia indywidualna ;) Dla uspokojenia, dla tych ktorym wydaje sie to bardzoskomplikowane, kazdy z nas ma dostep do konsula, ktory pomaga ulozyc ci plan twoich studiow indywidualnie i czuwa, zebys wzial wszystkie kursy, ktore potrzebujesz :)


# Relacje profesor - student
Zazwyczaj relacje sa naprawde super, wiekszosc profesorow na poczatku zajec daje studentom nawet swoj numer telefonu wiadomo email, zawsze mozecie do nich napisac z pytaniem, kazdy z nich ma tzw office hours, gdzie mozecie przyjsc i poprosic o pomoc jezeli czujecie, ze macie problemy z czyms na zajeciach, wiekszosc z nich jest tam z nastawieniem, ze chca wam pomoc, naprawde profesorowie sa cudowni i wiekszosc z nich nawet nie chce zeby sie do nich mowila pan/pani tylko po imieniu i mozna isc do nich z kazdym problemem zawsze :)

# Spoznienia
Totalnie kwestia indywidualna kazdego profesora, tak jak juz mowilam, na poczaktu dostaje sie cos co jest znane jako "green sheet" albo syllbus gdzie wszystko jest wypisane. Sa profesorowie, ktorzy nie zwracaja uwagi na spoznienia, inni totalnie ich nie toleruja i np. spoznisz sie dwa razy i jest to liczone jako nieobecnosc etc.

# Bractwa i stowarzyszenia
Na CC nie ma bractw, sa za to roznego rodzaju kluby, do ktorych mozesz nalezec np. klub studenow miedyznaradowoych etc. Niestety nie moge tutaj nic wiecej powiedziec, bo zwyczajnie nie mam nawet czasu sie tym zainteresowac

# Ocenianie i egzaminy
Wiec ocenianie i egzaminy wygladaja inaczej niz na polskich studiach. Juz mowilam, ze przede wszystkim jest to ocena wagowa, wiadomo final exam ma nawieksza wage ale np. jest to 30% twojej oceny koncowej. Zeby wam pokazac jak to wyglada pokaze wam przyklad z mojej aktualnej klasy z matematyki. 
1. Classwork/class participation: 5% 
(czyli zwyczajnie czy jestes na zajeciach i czy bierzesz w nich udzal)
2. In-class tests: 15%
 (co jakis czas mamy takie male testy z kilku rozdzialow materialu)
3. Homework: 10% 
(wiadomo)
5. Computer lab: 5% 

(jakis projekt do zrobienia w excelu etc)

6. Exams: 35% 

(w ciagu 12 tygodni oprocz tych malych testow, mamy dwa wieksze egzaminy_
7. Final exam: 30%
 (no i egzamin koncowy z calego materialu)

 Wiec jak widzicie trzeba sie uczyc caly czas, system na nic nie robienie przez 12 tygodni i potem zaliczenie nie przejdzie bo egzamin koncowy to tylko 30% oceny. 

# Pomoc z angielskim dla obcokrajowcow

A wiec tak jak juz mowilam, jest caly program ESL, gdzie mozecie doszkalac swoj angielski, ogolnie kosulowie jezeli widza, ze twoj angielski nie jest zbyt dobry radza ci nie brac za duzo zajec typu socjologia etc bo bedziesz mial/a problem z angielski, tylko wtedy doradzaja barc jak najwiecej ESL i sie doksztalcac. Ale ogolnie jak w poprzednim semestrze bralam zajecia z biznesu to profesor mowil, ze jezeli jestes international i zrobisz jakis tam blad gramatyczny w pracy to przymknie czasem oko, ale to nie wszyscy tak. Wiekszosc jednak ma to gdzies i masz mowic i pisac po angielsku w zakresie zaawansowanym. Co do pomocy ogolnie to amerykanskie uczelnie sa wspanaiale, nawet nie chodzi o studentow miedzynardowych, tylko wszystkich, mamy na kampusie centrum otwarte caly czas z nauczycielami, ktorzy pomagaja w matematyce, chemii, geografii i wszystkim innym, wystarczy pojsc, zapisc sie na liste i za max 20 minut masz prywatnego tutora ktory ci pomaga jak czegos nie umiesz. Tak samo z angielskim, mozesz pojsc do takiego centrum pomocy i zanim oddasz swoj esej ktos ci moze pomoc i dac jakies rady co mozesz zmienic i poprawic, zazwyczaj jest to nauczyciel i masz z nim np. 20 minut sam na sam, oczywiscie za darmo, wiec naprawde masz wszystko co potrzebujesz jesli tylko chcesz dac sobie pomoc.

Ufff, chyba dotarlam do konca! :) 
Mam nadzieje ze wszystko jest zrozumiale, wybaczcie brak polskich znakow, ale nie mam ich na moim laptopie, tak samo wszelkie literowki i bledy gramatyczne. 
Ta notka i tak zabrala mi sporo czasu i chce ja juz dodac, bo wiem, ze duzo z was na nia czeka, wiec nie mam sily nawet teraz poprawiac.
Dajcie znac co o tym myslicie i jesli nadal macie jakies watpliwosci, pytania etc to dodawajcie je tutaj w komentarzach albo na asku, jezeli nazbiera sie ich spora ilosc to zrobie druga czesc.  Mam tez kolejna prosbe do was, jako ze nie jestem pewna co do formatu tego bloga, jestem otwarta na wszelkie propozycje odnosnie kolejnych postow. Dajcie znac, o czym najbardziej lubicie czytac i co chcielibyscie wiedziec o zyciu codziennym w USA. Piszcie tutaj albo na asku.
Dzieki wielkie i do zoba :)